Tajemniczy start Falcona

Elon Musk zazwyczaj chwali się, gdzie tylko może startami rakiet swojego SpaceX, ale w przypadku najnowszej misji o oznaczeniu kodowym Zuma jest zupełnie inaczej. O misji wiemy tylko tyle, że jest realizowana dla rządu USA, a na pokładzie rakiety Falcon 9 znaleźć ma się ładunek dostarczony przez zbrojeniowego giganta Northrop Grumman.

Elon Musk zazwyczaj chwali się, gdzie tylko może startami rakiet swojego SpaceX, ale w przypadku najnowszej misji o oznaczeniu kodowym Zuma jest zupełnie inaczej. O misji wiemy tylko tyle, że jest realizowana dla rządu USA, a na pokładzie rakiety Falcon 9 znaleźć ma się ładunek dostarczony przez zbrojeniowego giganta Northrop Grumman.

Elon Musk zazwyczaj chwali się, gdzie tylko może startami rakiet swojego SpaceX, ale w przypadku najnowszej misji o oznaczeniu kodowym Zuma jest zupełnie inaczej. O misji wiemy tylko tyle, że jest realizowana dla rządu USA, a na pokładzie rakiety Falcon 9 znaleźć ma się ładunek dostarczony przez zbrojeniowego giganta Northrop Grumman.

Start rakiety ma mieć miejsce z wyrzutni 39A w Centrum Kosmicznym imienia Johna F. Kennedy’ego na przylądku Canaveral na Florydzie pomiędzy 1, a 30 listopada, a tajemnicy dodaje to, że start rakiety trzymany był do ostatniej chwili w wielkiej tajemnicy.

Reklama

Jest to dziwne, bo nawet będące jedną z agencji Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych National Reconnaissance Office (NRO, Narodowe Biuro Rozpoznania), które zajmuje się rozpoznaniem strategicznym, oficjalnie ogłasza starty swoich szpiegowskich satelitów.

Ciekawe czy kiedykolwiek dowiemy się, jaki to tajemniczy ładunek SpaceX przyszło wynieść na orbitę.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy