Znani YouTuberzy promują podejrzaną markę. Niestety, jest też polski akcent…

O tym, że YouTuberzy i Influencerzy mają wielką moc przebicia, szczególnie marketingową, wiedzą już chyba wszyscy, więc niemal wszystkie duże marki dbają o to, by promował ich ktoś z odpowiednio dużymi zasięgami.

Ostatnio na kilku popularnych kanałach YouTube pojawiły się materiały sponsorowane przez pewną markę o tajemniczej nazwie Mystery Brand, która oferowała twórcom nawet 100 tysięcy dolarów za takie wideo. Na promocję nowego gracza zdecydowali się choćby Jake Paul (2. miejsce na ubiegłorocznej liście najlepiej zarabiających youtuberów) czy Brian “RiceGum”, którzy są bardzo popularni wśród młodszych użytkowników serwisu.

A jest to o tyle istotne, że mówimy tu o stronie działającej na podobnej zasadzie jak lootboxy w grach, która za wpłatę o określonej wartości pozwala otworzyć skrzynki zawierające nagrody - od drobiazgów pokroju słuchawek za kilka dolarów i innej elektroniki (np. iPhone’ów), przez ubrania i obuwie znanych marek, aż po... samochody i posiadłość w LA o wartości 250,000,000 USD). I choć na pierwszy rzut oka nie ma w tym nic nadzwyczajnego, to warto pamiętać, że proceder ten w grach klasyfikowany jest przez wiele krajów jako hazard.

Reklama

Co więcej, teraz - kilka dni po publikacji materiałów sponsorowanych - okazuje się też, że całość jest bardziej podejrzana niż moglibyśmy się spodziewać, o czym świadczą kolejne wpisy w sieci. Osoby, które zdecydowały się na udział w “zabawie”, informują, że otrzymane nagrody nie przypominają tych ze zdjęć i opisów, bo pochodzą od nieoznaczonych chińskich producentów albo są po prostu podróbkami. Część użytkowników w ogóle nie otrzymuje zaś wygranej i donosi, że podane przez Mystery Brand numery do śledzenia przesyłek pochodzą z paczek dostarczonych lata temu:

- Wygrałem urządzenie śledzące do mojego telefonu i kiedy otrzymałem mail z numerem do śledzenia, okazało się, że chodzi o paczkę dostarczoną 2 lata temu. Ta strona to oszustwo. Nie wydawajcie pieniędzy pisze jeden z nich. - Moje doświadczenie z Mystery Brand: Wydałem 350 dolarów na przedmioty i 38 dolarów na wysyłkę. To było 14 października 2018 roku. Tego samego dnia zamówiłem Supreme x Louis Vuitton Pocket Knife. Miesiąc i trzy tygodnie później, nie otrzymałem nic, a status przesyłki się nie zmienił. Dla mnie duże oszustwo! - żali się inny.

Wygląda więc na to, że youtuberzy zdecydowali się promować markę, której dokładnie nie sprawdzili, skuszeni wysoką stawką, bo gdyby choć trochę poszukali w sieci, to szybko zorientowaliby się, że coś jest na rzeczy. Trudno bowiem przypuszczać, że zdecydowali się na takie działanie celowo, szczególnie że część z nich już przeprosiła za swoje zachowanie, choć i taki scenariusz nie jest wykluczony. Tak czy inaczej, z całego tego zamieszania może jeszcze wyniknąć coś dobrego - o Mystery Brand zrobiło się tak głośno, że może część potencjalnych zainteresowanych zdąży zrezygnować z pomysłu wydawania swoich pieniędzy na coś tak ryzykownego i podejrzanego.

Niestety w całej sprawie jest też polski akcent, bo strona wydaje się być zlokalizowana w naszym kraju, o czym świadczą choćby Warunki usługi przetłumaczone właśnie z polskiego na angielski. Swoją drogą, znajdziemy w nich wiele interesujących informacji, jak choćby zdanie “podczas korzystania z usług strony, możesz napotkać takie okoliczności, że nie otrzymasz swojej nagrody”. Mówiąc krótko, hazard pełną gębą i będziemy z zainteresowaniem oczekiwać kolejnych wieści w sprawie.

Źródło: GeekWeek.pl/newsweek

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy